Enfant terrible sztuki współczesnej w Tate

Nieskończenie ambitny, agresywny i kontrowersyjny Damien Hirst to już prawie instytucja. Nazywany przekornie Elvisem sztuki brytyjskiej, bohaterem klasy pracującej, szarlatanem, a bywa, że i oszustem. Przez jednych uwielbiany, przez innych znienawidzony. Krytykowany za nowatorskie pomysły na autopromocję, za masową produkcję swoich dzieł i korzystanie z pomocy podwykonawców przy realizacji swoich projektów. Potępiany jednakowo za pełne okrucieństwa tematy swoich prac, jak i za skandaliczne zachowanie w życiu prywatnym. Mam wrażenie, że największe kontrowersje budzi jednak, jak to zwykle bywa, sukces, którego Hirst stał się autorem i właścicielem.

Od czasu debiutu Damiena Hirsta w halach londyńskich doków podczas legendarnej “Freeze” mijają dzisiaj 24 lata. Czy to już czas na podsumowanie dorobku artystycznego? Hirst w ostatnim wywiadzie dla Guardiana wspomina o tym, jak w trakcie przygotowań do retrospektywy, natknął się wśród materiałów filmowych na własną wypowiedź, z 1996 roku. Siedzący w wielkiej popielniczce( “Creamtorium”1996) w przestrzeniach Gagosian Gallery – Hirst zapytany przez Davida Bowie “Co powiedziałbyś na dużą wystawę w Tate?” odpowiedział: “Nie ma mowy. Muzea są dla martwych artystów. Nigdy nie pokazałbym swoich prac w Tate, nigdy mnie do tego nie przekonacie.” Czytaj dalej Enfant terrible sztuki współczesnej w Tate

Podziel się