O mglistym poranku przypominam krótką historię pewnego obrazu. Początkowo miał nosić tytuł “Marine”. Przedstawiał widok z okna hotelu Amiraute na port w Hawrze. Jego autor, 34 letni Claude Monet, odwiedził właśnie z żoną i synem normandzkie miasto swojego dzieciństwa. Malarz odniósł się do chwilowości i wrażenia, sugerując- nolens volens- nazwę ruchu, który właśnie się narodził. Kilka łodzi, portowe zabudowania w tle. Światło i szkicowość, tak inne niż we wcześniejszych obrazach.
Monet musiał po prostu wyjrzeć przez okno. Ten jeden widok odmienił całą jego wizję malarską. Ten obraz, pokazany na wystawie w paryskim atelier Nadara w 1874 roku to oficjalnie “flagowe” dzieło impresjonizmu.
Fot. “Impresja, wschód słońca”‘-“Impression, soleil levant”, 1872 ( lub 1873), Musée Marmottan w Paryżu.
Justyna Napiórkowska, historyk sztuki i europeista, prowadzi Galerię Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej w Warszawie, Poznaniu i Brukseli, autorka “O sztuce”, Bloga Roku 2010 w dziedzinie Kultury. W portalu Natemat pisze głównie o sztuce polskiej XX i XXI wieku.
www.osztuce.blogspot.com
Artykuł przygotowany we współpracy z Galerią Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej www.napiorkowska.pl