Profesor Tadeusz Dominik opowiedział nam kiedyś piękną historię. Było popołudnie, w oknie siedział kot, za oknem szalały kolory jesieni. Siedzieliśmy przy kominku, w domu otoczonym pięknym ogrodem. Ja, moja mama, żona profesora i Tadeusz Dominik. Profesor opowiedział swój sen sprzed wielu lat, z czasów gdy był studentem malarstwa. Śniło mu się, że pracował w warsztacie Rembrandta. Był jednym z praktykujących malarzy, specjalistów od tła, ucierania pigmentów i naciągania płócien. Mistrz do niego podszedł i powiedział, że dobrze maluje. Sam Rembrandt. Na taki sen trzeba sobie zasłużyć. Czytaj dalej Sen o Rembrandcie – o twórczości Tadeusza Dominika
Miesiąc: czerwiec 2012
Twórczość Jacka Malczewskiego ze zbiorów Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki
W ubiegły czwartek w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie odbył się wernisaż wystawy malarstwa Jacka Malczewskiego – obrazy na tę ekspozycję przyjechały z Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki. 65 prac to niemal cały lwowski zbiór malarstwa polskiego artysty. Na Ukrainie pozostały tylko trzy obrazy, które w ogóle nie opuszczają galerii, ponieważ są w złym stanie. Czytaj dalej Twórczość Jacka Malczewskiego ze zbiorów Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki
Dama z gronostajem
Od niedawna goście odwiedzający Zamek na krakowskim Wawelu mają okazję stanąć twarzą w twarz z Cecylią Gallerani, kochanką Ludovico Sforzy, powszechnie znaną przez wszystkich miłośników twórczości Leonarda da Vinci jako “Dama z gronostajem“, która swą tajemniczością nie ustępuje bohaterce bardziej znanego obrazu mistrza – Giocondzie. Na Wawelu obraz można podziwiać od 12 maja, a trafił on tu po ponad dwóch latach podróży po świecie i goszczenia na licznych europejskich wystawach. Czytaj dalej Dama z gronostajem
doCUMENTA 13. w Kassel
Retrospektywa Roya Lichtensteina w Chicago
Sztukę amerykańską lat 60 i 70 XX wieku zdominował Pop Art – prąd artystyczny wywodzący się z ekspresjonizmu abstrakcyjnego, dążący do zobrazowania realiów życia mieszkańców wielkich miast oraz ich fascynacji kulturą masową. Duży wpływ na stylistykę Pop Artu miała silnie w tym czasie rozwinięta reklama telewizyjna, prasowa oraz wszechobecność billboardów. Miało to wyraz w zamiłowaniu artystów do umieszczania w swych kompozycjach przedmiotów codziennego użytku, stosowania dużych, wyrazistych formatów oraz posługiwania się jaskrawą, intensywną kolorystyką. Ponadto dużym powodzeniem u wielu artystów cieszyło się częste operowanie symbolami cechującymi społeczeństwo wielkomiejskie, takimi jak wizerunki gwiazd kina, postaci z kreskówek i komiksów czy też logo popularnych marek oraz produktów.
Paulina Maksjan
Paulina Maksjan, artystka młodego pokolenia łączy doświadczenie i umiejętności zdobyte w Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku w pracowniach: malarstwa u prof. Macieja Świeszewskiego, rysunku u prof. Marii Targońskiej oraz na specjalizacjach: scenografii u prof. A. Markowicza i ilustracji u prof. Jadwigi Okrassy. Czytaj dalej Paulina Maksjan
Rodin, ciało i marmur
Muzeum Rodina w Paryżu mieści się w Hotelu Biron. Ten nieduży pałac z XVIII wieku, położony w parku blisko Kościoła Inwalidów był rezydencją oraz pracownią artysty. Rodin podarował go Francji z przeznaczeniem na muzeum, które tam urządzono kilka lat po jego śmierci.
Gustav Klimt w 150 rocznicę urodzin
Rok 2012 w Austrii jest rokiem jubileuszowym Gustava Klimta. W kulturalnej stolicy Europy na cześć Klimta zorganizowano mnóstwo wystaw i wydarzeń poświęconych jego twórczości. Od 16 maja w Muzeum Wiednia można zobaczyć największą i najbardziej zróżnicowaną kolekcję dzieł przywódcy wiedeńskiego symbolizmu. Zbiór dzieł obejmuje wszystkie okresy jego twórczości: od wczesnych prac, jeszcze jako studenta, do roku przed jego śmiercią w 1918 roku. Na wystawie znajdują się dzieła i pamiątki związane z Klimtem, pochodzące z bogatych zbiorów muzeum – obrazy, między innymi portret Emilii Flöge, plakaty, druki, kitel roboczy artysty, maska pośmiertna, jak również rysunek Egona Schiele, przedstawiający martwego Gustava Klimta. Centrum wystawy stanowi jednak obejmująca 400 kart największa kolekcja rysunków Klimta, po raz pierwszy prezentowana w całości.
Kompozytor obdarzony absolutnym słuchem na kolory
W czym tkwi nieprzemijalna magia tych dzieł? Może właśnie w ich niezmienności, w ich pozornej naiwności i prostocie za pomocą której artysta przenosi nas w magiczny, baśniowy świat, przypominający nieco ten widziany oczyma dziecka. Może to co przyciąga to poza wizualnie niezwykłymi zestawieniami kolorystycznymi, także atmosfera optymizmu, spokoju z pewności własnych wyborów, którą przesiąknięte są dzieła. Artysta własnym, niepowtarzalnym językiem kodów wizualnych przekazuje osobistą wizję natury. Jest malarzem przyrody, której bogactwo kształtów i kolorów przekłada na abstrakcyjne znaki. Barwne plamy i smugi kojarzą się z drzewami, drogami, płynącymi strumieniami, ogrodami. Styl Dominika pozostaje jednym z najbardziej charakterystycznych zjawisk w polskim malarstwie współczesnym. Jego malarstwo łączy w sobie tradycje polskiego koloryzmu z abstrakcją liryczną. Jednak o ile u kolorystów barwa była związana z pejzażem, to u Dominika pejzaże malowane na płótnach powstają wyłącznie w jego wyobraźni, a nie z bezpośredniego kontaktu z naturą. Dominik maluje żywiołowo, farbę nakłada zamaszyście i pewnie, szerokimi uderzeniami pędzla i pociągnięciami szpachli.
Czytaj dalej Kompozytor obdarzony absolutnym słuchem na kolory
Refleksje na czas rozświetlonych stadionów
Kiedyś, podczas spaceru przez małe miasteczko w pobliżu włoskiego Trydentu, mój dobry i mądry znajomy powiedział, że tu, we Włoszech jeśli coś jest budowane, to stoi kilkaset lat. Przechodziliśmy właśnie koło obrośniętych winoroślami domostw, z grubociosanego kamienia, jak całe Włochy, w kolorach ziemi. Solidna budowa. Oparła się czasowi. Oparła tarciom płyt tektonicznych głęboko pod powierzchnią ziemi. Oparła co niektórym wojnom.
Kiedy studiowałam historię sztuki, uczono nas patrzeć na kamienie, na cegły, na mury. Jak wróżbici z ręki, czytaliśmy z układu kamienia, z kształtu cegieł- ich wiek i losy. Kamień nie ma nic do ukrycia. W kamieniu jest wszystko. Od czasów, gdy ziemię pokrywały wody, a w wapieniach pozostały dziwne odbicia muszelek. Wystarczy popatrzeć na kamienie, z których zbudowano Weronę, żeby wiedzieć, że kiedyś było tu morze.